Obecna ustawa z 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych (Dz.U. z 2006 r. nr 139, poz. 993 z późn. zm.) ma zostać tak zmieniona, że będziemy zgłaszać jedynie miejsce swojego zamieszkania.

– Jest to piękna koncepcja, ale ma pewne braki, bowiem każdy powinien mieć miejsce stałego pobytu, a obowiązek meldunkowy właśnie je wskazuje – uważa Marek Chmaj, profesor z Wyższej Szkoły Handlu i Prawa.

Jego zdaniem meldunek na pobyt stały ułatwia obywatelowi życie. Wskazuje bowiem odpowiedni urząd, określa organy, które są dla obywatela właściwe, np. przy wydawaniu prawa jazdy oraz świadczeniu innych usług.
– Jeżeli nie będzie meldunku na pobyt stały, to nie będzie można np. ustalić, w którym lokalu wyborczym mamy oddawać głosy w wyborach – tłumaczy Marek Chmaj.

Eksperci są natomiast zgodni co do zniesienia obowiązku meldowania się na pobyt czasowy.

– Ten obowiązek wywodzi się z zupełnie innego systemu i w dzisiejszych warunkach nie ma żadnego uzasadnienia. Ponadto nikt nie respektuje tych przepisów. Należy więc bezdyskusyjnie je uchylić – uważa Marek Chmaj.