Z szacunków gazety wspartych wyliczeniami ekonomistów wynika, że rządowe plany spowodują, iż w przyszłym roku dodatkowe wydatki i niższe przychody budżetu pochłoną 40 mld zł, a w 2009 r. sięgną już 60 mld zł.

Ekonomiści na wieść o planach rządu uderzyli na alarm. Ich zdaniem realizacja wszystkich zapowiedzi grozi załamaniem finansów publicznych. Przy takim podejściu nie uda się osiągnąć założonego w programie konwergencji poziomu deficytu państwa poniżej 3% PKB – wyjaśnia prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów.

Zejście poniżej tego poziomu jest jednym z warunków przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty. Co gorsza, stan finansów publicznych może ulec znacznemu pogorszeniu. A jeśli na to nałoży się spowolnienie rozwoju gospodarczego, z którym możemy mieć już do czynienia w 2009 roku, to czeka nas katastrofa – dodaje ekonomista.

Jego zdaniem podstawowym błędem rządu jest zakładanie, że na wszystko znajdą się pieniądze, które przyniesie nam wzrost gospodarczy – czytamy w „Rzeczpospolitej”.