Wicepremier i minister finansów uważa, że przy tak dobrych perspektywach gospodarczych nie będzie problemu z obniżaniem deficytu finansów publicznych do podanego w aktualizacji programu konwergencji poziomu 3,4 proc. PKB. Almunia zaznaczył jednak już wcześniej, że nie uda się to, jeśli nasz rząd nie podejmie zdecydowanych działań zmierzających do polepszania stanu finansów. Obserwując zaś poczynania polskich władz, takich posunięć nie można dostrzec. Stąd zdaniem Komisji Europejskiej tegoroczny deficyt finansów publicznych na poziomie 3,4 proc. PKB wydaje się mało prawdopodobny. Szacuje, że wyniesie on 3,7 proc. PKB.
Ekonomiści podzielają zdanie unijnego komisarza, że aby osiągnąć niski deficyt finansów publicznych i utrzymać wzrost gospodarczy na poziomie powyżej 5 proc. PKB, konieczne są reformy. Przede wszystkim reforma finansów publicznych i zapowiadane zmniejszenie składek na ZUS. Rząd zdaje sobie z tego sprawę, o czym świadczy czwartkowa wypowiedź premiera Jarosława Kaczyńskiego, który kilkakrotnie podkreślił, że podatki będą obniżane. Pozostaje mieć nadzieję, że rzeczywiście nastąpi to jeszcze w tym roku.