W sieci Natura 2000 chronione są obszary, o których mówią dwie unijne dyrektywy: tzw. dyrektywa ptasia i dyrektywa siedliskowa. Pierwsza z nich dotyczy ochrony rzadkich w Europie gatunków ptaków i miejsc ich gniazdowania. Druga nakłada na państwa członkowskie obowiązek ochrony siedlisk rzadkich roślin i zwierząt.
Według polskich wyliczeń, które podaje poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza", obszary objęte ochroną z racji dyrektywy siedliskowej w Polsce to 4,2% powierzchni, a obszary ochrony ptaków – 7,8% powierzchni.
Tymczasem – jak powiedział Dowgielewicz – dane Komisji wskazują, że ochrona obejmuje w sumie 9% powierzchni naszego kraju. Dane te zostały dostarczone przez Polskę w momencie akcesji i potem były uzupełniane, jednak te 9% cały czas nie odpowiada Komisji Europejskiej – wyjaśnił rzecznik. W ocenie Komisji, jest to zdecydowanie za mało i dlatego w kwietniu wszczęła procedurę przeciwko Polsce o naruszenie unijnego prawa. Dowgielewicz poinformował, że odpowiedź Warszawy na upomnienie dotarła do KE z miesięcznym opóźnieniem – 10 lipca.
W poniedziałek nie udało się uzyskać informacji w sprawie obszarów chronionych z resortu środowiska.
Dowgielewicz dodał, że np. Wielka Brytania chroni ze względu na ochronę ptaków 5,8% swojego terytorium, Słowenia – 31%, a Hiszpania – 18%. Jeśli chodzi o dyrektywę siedliskową, to w Wielkiej Brytanii chronione jest 5,8% powierzchni kraju, w Holandii – 8,5%, a w Hiszpanii – 22,5%.
Rzecznik podkreślił, że objęcie siecią Natura 2000 nie oznacza, że na danym terenie nie można prowadzić inwestycji. Jako przykład podał linię kolejową Warszawa-Gdynia i autostradę A-2. Mimo, że obie inwestycje obejmują tereny chronione, to Unia je dofinansowuje. Warunkiem jest jednak zabezpieczenie środowiska naturalnego przed negatywnym wpływem inwestycji.