– Będziemy je zmieniać w ciągu tego roku, tak by weszły w życie od stycznia w nowym roku budżetowym – zapowiada Tomasz Misiak, senator PO. – Zależy nam, żeby bardzo dobra kadra nie rezygnowała z pracy w samorządzie.

W tej chwili maksymalne zarobki prezydenta dużego miasta to 12 tys. zł brutto. Ministerstwo Pracy już zapowiada podwyżki w samorządach. Obejmą one jednak przede wszystkim urzędników, a nie prezydentów miast. Pensje tych ostatnich mają wzrosnąć maksymalnie o 300 zł, do 12,3 tys. brutto.

Samorządowcy liczą na zmianę przepisów: – Na razie trwają nieoficjalne konsultacje. Bardzo prawdopodobne, że w rozporządzeniu o naszych zarobkach nie będzie określona maksymalna pensja – mówi Andrzej Porawski, sekretarz Związku Miast Polskich.

Gdyby rzeczywiście takie rozwiązanie weszło w życie, oznaczałoby zniesienie ograniczenia zarobków w samorządach.

Sami przedstawiciele PO aż tak daleko nie idą: – Zarobki prezydentów i burmistrzów powinny zależeć, tak jak w tej chwili, od wielkości miasta, którym zarządzają. Nie widzę powodu, by obciążać budżet samorządu kosztami popularności prezydenta czy burmistrza – mówi senator Misiak.