Obecnie w straży miejskiej pracuje 1766 osób, a wakatów jest około 130. W trakcie ostatnich czterech lat z pracy odeszło 432 pracowników, a aż 206 złożyło wymówienie tylko w ciągu ostatniego roku.
Zbigniew Leszczyński, komendant straży miejskiej, przyznaje, że nie dziwią go te rezygnacje, skoro od siedmiu lat nikt nie dostał podwyzek. Najlepsi funkcjonariusze przechodzą do policji, która kusi wyższymi wynagrodzeniami.
Komendant Leszczyński stara się zatrzymać swoich pracowników, proponując im np. dofinansowanie do kursów języków obcych albo do nauki w szkołach, ale to nie pomaga. Jedynym rozwiązaniem jest podwyzszenie pensji strażników miejskich.
Kilka dni temu Zbigniew Leszczyński przesłał do skarbnika ratusza wniosek o wygospodarowanie z rezerwy celowej 6,5 mln zł. Poparli go radni z komisji bezpieczeństwa. – Wiem, że pieniądze są, przesunięcie środków musi jednak zaakceptować jeszcze komisja finansów. Chciałabym, aby na jednym z najbliższych posiedzeń zajęła się tym tematem Rada Warszawy – dodaje Ewa Gawor.
– Gdyby radni zaakceptowali podwyżkę funkcjonariusze zarabialiby więcej średnio o 400 zł brutto – mówi Zbigniew Leszczyński.