Pieniądze teraz są, hamulce to w pierwszej kolejności brak kadr, dalej – skomplikowane przepisy. Te dwa aspekty powodują, że nie nadążamy za oczekiwaniami” – podkreślił Tabor, dyrektor zarządu dróg wojewódzkich w Katowicach i członek Konwentu Dyrektorów Zarządów Dróg Wojewódzkich.

Jak wyjaśnił, braki kadrowe spowodowane są przede wszystkim ustawą kominową powodującą, że różnice w wynagrodzeniach pracowników sektora budżetowego i posiadających te same kwalifikacje pracowników firm prywatnych dochodzą już w jego branży do kilkuset procent.

Oszczędzając tysiące na wynagrodzeniach samorządy tracą miliony na mało skuteczne remonty dróg. Część złego prawa można zmienić stosunkowo łatwo. Chodzi np. o rozporządzenie dotyczące warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi – przewidujące m.in. budowę dróg samorządowych o dopuszczalnym nacisku do 8 ton na oś, zamiast obowiązujących na drogach krajowych 11,5 ton na oś -bardziej odpowiadających rzeczywistemu obciążeniu.

Rozporządzenie dopuszcza też np. założenie przy projektowaniu krótkiego, 20-letniego okresu trwałości drogi, podczas gdy dwukrotne zwiększenie współczynnika trwałości oznacza zwykle niewielki, np. kilkunastoprocentowy wzrost kosztu inwestycji. Zarządcy, choć oczekują zmian, apelują, by ich podstawą były sprawdzone rozwiązania – podaje „Gazeta Prawna”.