„Puls Biznesu” przytacza opinie ekonomistów, według których taka prywatyzacja to polityka antyprywatyzacyjna i być może chęć zapewnienia kolegom łupów w postaci posad w państwowych spółkach.
Profesor Jan Winiecki z Towarzystwa Ekonomistów Polskich zauważa, że przy takim sposobie prywatyzowania stająca do przetargu firma państwowa może zaoferować dużo, bo nie licytuje swoimi pieniędzmi. Profesor Winiecki przyrównuje taki przetarg do gry w pokera, w której dwóch graczy licytuje swoją gotówką, a trzeci ma bogatego tatusia, który może wesprzeć go finansowo.
W takich warunkach nie ma normalnej konkurencji – zauważa profesor Winiecki w rozmowie z „Pulsem Biznesu”.