Prof. Jerzy Osiatyński z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN mówi „Rzeczpospolitej”, że nie wie w jaki sposób reforma miałaby dać 10 mld zł oszczędności. Uważa, że jest to tylko ustawa porządkująca.

Ale nie tylko skala oszczędności budzi niepokój ekonomistów. Zdaniem niektórych z pakietu Zyty Gilowskiej nic nie wynika. – Nie wiadomo, jak ostatecznie traktowany będzie Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jak będzie funkcjonować agencja wykonawcza, która ma zastąpić istniejące dziś agencje rządowe, w jaki sposób i w jakim trybie likwidowane będą gospodarstwa pomocnicze i zakłady budżetowe – mówi pragnący zachować anonimowość ekspert w dziedzinie finansów publicznych. – Co więcej, z projektu wynika, że z jednej strony mają zniknąć wszystkie instytucje posiadające osobowość prawną, a z drugiej pojawia się zapis umożliwiający tworzenie nowych. Nie sądzę też, aby regionalne izby obrachunkowe były przygotowane kadrowo i organizacyjnie, do przeprowadzania audytu samorządów.