Na początku ubiegłego roku minister finansów obiecała obniżkę sięgającą 4,3 punktu procentowego, jednak ostatecznie rząd się z tego wycofał. Teraz mowa jest o 6 punktach procentowych – obniżka miałaby zostać podzielona na dwa etapy – 3 punkty procentowe mniej płaciliby pracodawcy i pracownicy, począwszy od 1 stycznia 2008 roku, o kolejne 3 punkty procentowe, do 7 proc., składka spadłaby od 1 stycznia 2009 roku.
Zyta Gilowska przypomniała też, że od 1 stycznia 2009 roku zostaną wprowadzone dwie stawki podatkowe. Zamiast obecnych 19, 30 i 40 proc. będziemy płacili podatki według dwóch – 18 i 32 proc. Zostanie też podniesiony próg podatkowy z niespełna 43 tys. zł do ponad 85 tys. zł.
Zdaniem minister spowoduje to zmniejszenie przeciętnego opodatkowania dochodów osób fizycznych o ok. 8 proc.
Aby pozwolić sobie na te zmiany, rząd musi zreformować finanse publiczne, zlikwidować agencje, fundusze, gospodarstwa pomocnicze. Jak szacował resort finansów, w ciągu dwóch, trzech lat po przeprowadzeniu tych reform budżet zyska 10 mld zł.