Nie mam sygnału o błędach, a więc natychmiast po uzyskaniu gwarancji bankowych od firmy Polimex-Mostostal, podpiszemy umowę – mówi Wiesław Wilczyński z warszawskiego Ratusza. To oznacza, że Warszawa zyska dwa duże piłkarskie obiekty, bo zaledwie 1 km dalej rząd buduje Stadion Narodowy potrzebny na Euro 2012.

Dyskusja o tym, czy stolicy potrzebne są dwa kosztowne w utrzymaniu stadiony, z których żaden nie będzie wyposażony w lekkoatletyczną bieżnię, przetoczyła się już wielokrotnie przez lokalne media.

Część członków Rady Warszawy, która we wrześniu przegłosowała uchwałę o przekazaniu 465 mln zł na budowę obiektu, próbuje zablokować inwestycję, twierdząc, że to niczym nieuzasadniona pomoc publiczna dla wybranej bez konkursu prywatnej firmy, czyli dla koncernu ITI, który jest właścicielem Legii.

Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, broni się twierdząc, że to nie jest dotacja, ale finansowanie modernizacji stadionu, który jest własnością miasta.

Urząd w uzasadnieniu decyzji zwraca jednak uwagę na wysokość czynszu, jak Legia będzie płacić po zakończeniu przebudowy stadionu. Ustalona stawka to 3,7 mln zł rocznie. Obecnie klub wpłaca do miejskiej kasy 560 tys. zł rocznie. Urząd ma wątpliwości, czy wysokość czynszu będzie odzwierciedlać wzrost wartości nowego stadionu – informuje „Gazeta Prawna”.