Można się zatem spodziewać, że na koniec tego roku samorządy pozostaną na plusie (ubiegły rok zakończyły z 3 mld zł deficytu). Wynika to głównie z ich dobrej kondycji, która jest pochodną wzrostu gospodarczego. Najwyższą nadwyżkę po dziewięciu miesiącach miały gminy i miasta, które planują też największy deficyt na koniec roku. Z danych, które wcześniej zebraliśmy z dużych miast, wynika, że nadwyżka tylko w Warszawie przekroczyła 1,5 mld zł.

Tak jak w latach ubiegłych samorządy mało w porównaniu z chęciami wydały na inwestycje. Przeznaczyły na nie ponad 12 mld zł, a to oznacza wykonanie zaledwie 36 proc. planu na ten rok (zakłada prawie 34 mld zł). Co jednak ciekawe, w trzecim kwartale inwestycje zdecydowanie przyśpieszyły – wydano na nie tyle co w I półroczu.

Według władz lokalnych wynika to z tego, że przez pierwsze miesiące roku trwają procedury przetargowe, a finansowanie z kas zadań inwestycyjnych następuje dopiero w drugiej części roku. Gdy analizuje się wydatki inwestycyjne, to najlepiej wypadają miasta i gminy, a najsłabiej województwa.