– W studium kierunków i uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego gmina będzie określała przewidywany zasięg granic urbanizacji. Będzie on musiał spełniać wymogi tzw. dyrektywy ściekowej, czyli odpowiadać zasięgowi planowanej struktury kanalizacyjnej. Wszystkie tereny znajdujące się w obszarze planowanej urbanizacji zostaną odrolnione – mówi Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za budownictwo.

Dodaje, że odrolnienie to powinno następować automatycznie po podjęciu uchwały gminy o wyznaczeniu zorganizowanego obszaru zurbanizowanego.

Również samorządowcy wskazują, że taki sposób odrolnienia gruntów będzie korzystny nie tylko dla inwestorów, ale także dla gmin. Przy odrolnieniu gruntów nie bez znaczenia jest także aspekt finansowy. Dziś bowiem odrolnienie wymaga dużych nakładów finansowych i niejednokrotnie odstrasza inwestorów.

– Opracowaliśmy plan zagospodarowania przestrzennego dla 50 hektarów gruntu, który ma doskonałe położenie i jest bardzo atrakcyjny dla inwestorów. Niestety, za odrolnienie działek położonych na tym obszarze trzeba zapłacić aż 15 mln zł. Kwota ta odstrasza inwestorów i hamuje rozwój gminy – mówi Janusz Nowicki, naczelnik Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami w Wodzisławiu Śląskim.

Odrolnienie gruntów z mocy ustawy da gminom dodatkowe dochody. Gminy będą bowiem miały prawo do pobierania od gruntów przekształconych podatków od gruntów budowlanych, a nie rolnych, jak jest to obecnie.