Jest już projekt rozporządzenia dotyczący czasu pracy urzędników, który przygotowała Kancelaria Premiera. Otwiera on możliwość pracy poza wyznaczonymi godzinami, wieczorem lub w weekendy, kiedy urząd nie pracuje.

– Musimy się dostosować do współczesnego świata. Także nas dotyka globalizacja – komentuje Tomasz Arabski, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Możliwość telepracy będą miały tysiące osób. Administracja rządowa bowiem to nie tylko pracownicy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (jest ich 530) oraz wszystkich ministerstw i ich jednostek, ale także służby podległe: policja, inspekcje, straże, rozmaite urzędy – od Górniczego po Gospodarki Wodnej. Administrację rządową stanowią także pełnomocnicy (według Centrum Informacyjnego Rządu jest ich 13).

Kancelaria w związku z wprowadzeniem możliwości telepracy liczy się z większymi wydatkami. Pracodawca będzie musiał dostarczyć komputer do domu teleurzędnika, ubezpieczyć go oraz „pokryć koszty związane z instalacją, serwisem i konserwacją sprzętu” – zakłada projekt rozporządzenia.

Jeśli urzędnik będzie pracował na własnym sprzęcie, kancelaria będzie musiała mu za to dodatkowo zapłacić – pisze dziennik