Paweł Sularz, przewodniczący krakowskiej Platformy Obywatelskiej, zamierza ubiegać się o fotel w radzie miasta. Już skorzystał z podpowiedzi specjalistów od marketingu politycznego. 
– Dla mnie wygląd nie był ważny, ale w polityce ma znaczenie. Dlatego, tak jak sugerowali, zgoliłem brodę, częściej chodzę do fryzjera. Na podobne szkolenia chodzi spora część kolegów-radnych. Sularz wybiera się też do logopedy.  – Oglądam w telewizji swoje wystąpienia. Mówię za dużo i za szybko, taka zbitka słów nie wypada korzystnie. Chcę to zmienić. 

Sergiusz Trzeciak, konsultant polityczny, prezes Instytutu Sobieskiego i autor książki "Kampania wyborcza. Strategia sukcesu" potwierdza: – Teraz to samorządowcy i mało znani lokalni działacze najchętniej korzystają ze szkoleń i rad specjalistów od wizerunku. Ta kampania z pewnością będzie bardziej profesjonalna, niż poprzednie. 

Piotr Dzik, specjalista od politycznego marketingu, przy kampaniach wyborczych pracuje od 2000 roku. Teraz szkoli czterech polityków. – Prawica, lewica i centrum. Jeden kandydat na prezydenta, dwóch radnych wojewódzkich i jeden pan, który jeszcze rozważa grę o prezydenturę. Wszyscy już działali w polityce – opowiada. Jak wyglądają szkolenia? – Przy pierwszym spotkaniu bacznie obserwuję. Niby politycy wiedzą, że do kampanii potrzebna jest dobra fryzura i wybielone zęby, ale i tak najczęściej potrzebna jest wizyta u dentysty. Bo nie ma drugiej okazji, by zrobić dobre pierwsze wrażenie. 

Krok drugi to przygotowanie do kontaktów z dziennikarzami. – Polityk nie może się bać kamery. Nie może się kiwać, wbijać oczu w sufit i co chwilę zawieszać głosu. Może mówić maksimum 15 sekund, krótkie, dosadne wypowiedzi media lubią najbardziej – mówi Piotr Dzik. 

Krok trzeci – zdjęcia do kampanii. Ważne, jaki krawat ma kandydat (najlepszy w ukośne pasy – specjaliści mówią, że to krawat lidera) i jak spogląda ze zdjęcia (najlepiej pewnym, lecz nie władczym wzrokiem). 

Ile kosztują rady profesjonalistów przed kampanią? Stawki kontraktów z politykami są tajemnicą. Wiadomo, że w mniejszych miastach dwa, trzy dni indywidualnego szkolenia to koszt od 2 do nawet 30 tys. zł. W Warszawie stawki rosną – nawet trzykrotnie. Kilkumiesięczna opieka specjalisty to dla polityka wydatek rzędu przynajmniej kilkudziesięciu tysięcy.