Z bezpłatnych urlopów skorzystali pracownicy Najwyższej Izby Kontroli i warszawskiego Ratusza. Wielu urzędników z tych instytucji wzięło je, by sprawować inne funkcje.
Z kolei masowo udzielane bezpłatne urlopy przez poprzednika Hanny GronkiewiczWaltz, prezydenta Warszawy, spowodowały kłopoty w funkcjonowaniu urzędu.
-Kilkudziesięciu dyrektorów i kierowników różnych komórek organizacyjnych dostało zgodę na urlop bezpłatny i teraz blokują etaty. Doprowadza to do sytuacji, że musimy organizować konkursy na ich zastępców, a część stanowisk będzie obsadzona przez osoby pełniące obowiązki – mówi Jarosław Jóźwiak, zastępca dyrektora gabinetu prezydenta Warszawy.
Wymiar urlopu bezpłatnego uzgadniają między sobą pracodawca z wnioskującym o niego pracownikiem.
Z kolei w NIK część urlopów została udzielona bezterminowo. Takie nieprecyzyjne zwroty budzą wątpliwości ekspertów.
– Przepisy o urlopie bezpłatnym nie przewidują co prawda, że musi być on udzielony na czas określony. Jednak kierując się wykładnią funkcjonalną mam wątpliwości, czy nie można by podważyć takich umów – mówi Arkadiusz Sobczyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Innego zdania jest Teresa Romer, sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku. Jej zdaniem żaden przepis nie uzależnia udzielenia urlopu bezpłatnego od wcześniejszego dokładnego określenia, jak długo ma on trwać.
Zwolnienie z pracy urzędników na urlopach bezpłatnych nie jest proste. Zgodnie z art. 41 kodeksu pracy, pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę w czasie urlopu pracownika. Zasada ta dotyczy także urlopu bezpłatnego. Wyjątek od tej zasady wprowadza ustawa z dnia 13 marca 2003 r. o zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn nie dotyczących pracowników (Dz.U. nr 90, poz. 844 z późn. zm.).