Rząd może bez konkursu powołać szefów najważniejszych urzędów, agencji i funduszy. Wszystko dzięki wchodzącej w życie ustawie o państwowym zasobie kadrowym, pomysłu PiS. Ustawa znosi wymóg postępowania konkursowego na stanowiska kierownicze w najważniejszych urzędach w państwie, a co równie istotne, unieważnia podarunek SLD dla rządów prawicy – uchwaloną w ubiegłym roku ustawę o konkursach na kierownicze stanowiska w administracji. 

Na stanowiskach wciąż pozostało kilku szefów urzędów, którzy, jak spekuluje rynek, raczej nie mają szans na przetrwanie po wejściu w życie ustawy o zasobie kadrowym. Jednym z nich jest szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Cezary Banasiński. 

Na liście prezesów, którzy po wejściu w życie ustawy szybko stracą stanowisko, "Nasz Dziennik" umieścił niedawno kojarzonego z lewicą prezesa Urzędu Zamówień Publicznych Tomasza Czajkowskiego. 

Rząd zaprzecza jednak, by szykował czystkę w urzędach.