Obowiązująca od dwóch lat ustawa miała ułatwić życie samorządowcom. Wprowadziła możliwość przeprowadzania tzw. naborów wewnętrznych, czyli awansowania na stanowisko urzędnicze pracownika danej jednostki bez konieczności organizowania otwartego konkursu. Problem w tym, że dzisiaj urzędy nadużywają nowych przepisów. – Od czasu wejścia w życie ustawy zaobserwowaliśmy wiele nieprawidłowości przy naborze pracowników samorządowych – przyznaje Jacek Sońta z biura prasowego MSWiA. Resort już pracuje nad projektem zmian w ustawie. Ma on zostać zaprezentowany na początku przyszłego roku.

Ustawa w obecnym brzmieniu nie gwarantuje wyboru najlepszego kandydata i nie stwarza równych szans dla innych – przyznaje Zbigniew Matwiej z biura prasowego Naczelnej Izy Kontroli. Jeszcze bardziej krytyczny jest prof. Jerzy Regulski, współtwórca reformy samorządowej. – Problemem jest polityka kadrowa samorządów. Na ważne stanowiska niejednokrotnie powoływani są niekompetentni ludzie – mówi profesor. Ale co do nowelizacji jest sceptyczny. – Lokalnych układów prawem się nie zmieni – kwituje.