Ta sytuacja spowodowała zmierzch obyczaju polegającego na tym, że pracownik był delegowany na szkolenie. Skończyły się już czasy, kiedy to za zamkniętymi drzwiami „starszyzna” ustalała kto i z czego ma się edukować, często bez wiedzy wskazanej osoby. Poczucie przymusu i niechcianego obowiązku nie sprzyjało korzystaniu z uroków edukacji, a w szczególności przyswajaniu nowych treści. Odkąd dostrzeżono wartość wiedzy niezbędnej przy zajmowaniu określonych stanowisk pracy, a przy okazji prawnie podkreślono, że urzędnik państwowy powinien mieć wyższe wykształcenie oraz w miarę możliwości pogłębiać i aktualizować już zdobyte informacje, inaczej zaczęto traktować firmy szkoleniowe.

Inwestowanie w edukację

Dziś już nie tylko kierownicy działów czy sekretarze delegują podwładnych do podnoszenia kwalifikacji, ale również sami urzędnicy dbają o swój zawodowy rozwój. Wszystko zaczęło się od pospolitego ruszenia urzędników urodzonych w połowie lat dziewięćdziesiątych, którzy zaczęli oblegać na uczelniach wyższych kierunki związane z administracją. Następnie dużym powodzeniem cieszyły się krótkie kursy dotyczących przede wszystkim aktualnego stanu prawnego oraz obsługi komputera. Teraz modne stały się szkolenia z zakresu języków obcych, umiejętności miękkich oraz plenarne spotkania specjalistów z danej dziedziny, takie jak zjazd czy kongres.
Lawina potrzeb szkoleniowych wywołała wilka z lasu – nowopowstałe firmy szkoleniowe zaczęły zasypywać urzędy mnóstwem propozycji, różnicując swoje oferty zarówno pod względem jakościowym, jak i cenowym. Jak tylko zapadnie w urzędzie decyzja, w którym kierunku chce się edukować pracowników, rozpoczyna się żmudny proces wyboru firmy czy instytucji, która najsprawniej się tym zajmie.


Eksperci na topie

O ile nie można zgodzić się z maksymą, że wszystko co drogie jest dobre, o tyle – a zwłaszcza w przypadku edukacji – prawdziwe jest stwierdzenie, że wszystko co tanie jest raczej kiepskie.
Nie można przecież wynająć świetnego, doświadczonego i komunikatywnego eksperta, który za grosze zechce mówić non stop przez kilka godzin i równocześnie będzie podgrzewać atmosferę szkoleniową, radząc sobie między innymi z „wyrywnymi” jednostkami. Podstawą dobrego szkolenia jest właśnie ekspert, który na potwierdzenie swojej kompetencji przytoczy wiele przykładów, a plan spotkania ułoży tak, aby najważniejsze rzeczy powiedzieć w jak najkrótszym czasie. Jednocześnie powinien on zainteresować tematem jak największe grono uczestników. Magnes tkwiący w osobowości trenera, który sprawia, że uczestnicy po raz kolejny chcą brać udział w prowadzonych przez niego szkoleniach, to nic innego jak wypracowany przez lata autorytet, który zawsze jest i będzie w cenie.
Nie powinniśmy się dziwić, że nawet w dobie dużej konkurencji, na pewnych szkoleniach zawsze jest wielu uczestników, a często nawet zdarza się brak wolnych miejsc. Sprawdzony wykładowca gwarantuje to, że czas poświęcony na uczestniczenie w danym kursie nie będzie zmarnowany. Ponadto można być pewnym, że wszechstronność trenera pozwala mu na idealne dopasowanie wariantu szkolenia do poziomu i profilu grupy. Szczególnymi względami, a także powszechnym zainteresowaniem jako trenerzy, cieszą się pracownicy Urzędów Skarbowych oraz wszelkich jednostek kontrolujących (np. NIK).


Komfort ułatwia, brak komfortu przeszkadza

Każdy profesjonalista lubi – i powinien mieć – dobrą oprawę. Nie chodzi tu bynajmniej o ekspozycję egocentryzmu prowadzącego, tylko o to, by nawet pozornie banalne problemy, typu brak stolika do notowania, nie przeszkadzały w odbiorze przekazywanych treści. Miejsce, w którym odbywa się szkolenie, powinno nie tylko nosić znamiona sali szkoleniowej, ale także cechować się pełną ergonomią i komfortem. Wynika to z faktu, że nawet najlepszy trener nie zaktywizuje grupy siedzącej na krzesełkach, których wygodę możemy porównać do zabiegu akupunktury w ciemnej piwnicznej izbie. Oświetlenie sali, ustawienie krzeseł, odpowiednia temperatura i cyrkulacja powietrza to dziś standard, a nie tylko fanaberia.

Przyswajanie znowelizowanych przepisów, analizowanie orzecznictwa oraz wysłuchiwanie często długich monologów prowadzącego wymaga skupienia, któremu niewygoda i dyskomfort nie powinny stać na drodze. Dlatego zanim zdecydujemy się na wybór konkretnego szkolenia, powinniśmy zwrócić uwagę, w jakich warunkach organizator przez kilka godzin chce nas trzymać. Nawet obiad, który kiedyś towarzyszył jedynie spotkaniom na najwyższym szczeblu, stanowi dzisiaj niezbędny element oferty szkoleniowej. Wręcz nie do pomyślenia jest, by gwarantować wysoką jakość szkoleń – co każda firma podkreśla w swojej ofercie – nie karmiąc gości, którzy w okolicach południa swoje zaciekawienie zaczynają kierować na sztukę mięska i kopytka. Choć „nie samym chlebem żyje człowiek” to jednak znajomość ludzkiej fizjologii jest jednym z podstawowych kluczy do zaprojektowania efektywnych spotkań edukacyjnych oraz maksymalnego wykorzystania czasu, w którym ten ekspert jest do naszej dyspozycji.


Wartość merytoryczna

Coraz większą wartość przedstawiają dzisiaj materiały szkoleniowe, które nie są już tylko kopią kopii przestarzałych notatek, ale starannie przygotowaną prezentacją wyświetlaną podczas zajęć. Doświadczeni eksperci opracowując program szkolenia, specjalnie przygotowują pokaz slajdów, który jest później prezentowany w trakcie zajęć za pomocą multimedialnego projektora. W ten sposób utrwalają przekazywaną podczas szkolenia wiedzę oraz obrazują omawiane kwestie. Specyficzną formą szklenia są warsztaty. Opierają się one w głównej mierze na ćwiczeniu określonych umiejętności, analizowaniu przykładów oraz sprawdzaniu wiedzy poprzez zadania i testy. Dlatego w przypadku warsztatów szczególnie ważne są autorskie opracowania materiałów i zestawy przygotowane z myślą o konkretnym spotkaniu. Obecnie możemy zaobserwować również większe przywiązanie organizatorów do estetyki materiałów szkoleniowych, ich oprawy i ergonomii. Coraz częściej do materiałów dołączane są książki, magazyny, biuletyny i inne opracowania, będące uzupełnieniem autorskiego wystąpienia. W wyjątkowych wypadkach dołączane są także płyty CD z oprogramowaniem wspomagającym działania prowadzącego (np. słownik CPV) lub innego typu dodatki (np. czasowy dostęp do multimedialnej bazy aktów prawnych).

Cenne dodatki

Ilość oraz jakość dodatków dołączanych do materiałów szkoleniowych uzależniona jest od organizatora spotkania, który współdziałając z innymi podmiotami (tj. wydawnictwa, producenci oprogramowania) stara się zapewnić uczestnikom swoich szkoleń maksimum pomocy dydaktycznych.
Mimo iż są to tylko dodatki do głównego produktu, jakim jest szkolenie, to warto wziąć pod uwagę również je. Instytucja organizująca szkolenie łączy wszystkie elementy, stawia sobie poprzeczki, dlatego niezwykle ważny jest kontakt z jej przedstawicielami. Istotnymi elementami oferty szkoleniowej są m.in. świadomość czy będzie można reklamować produkt, jeżeli coś się nam nie spodoba, gwarancja kontynuacji cyklu szkoleń, odpowiedzialność za treści, które przekazuje się uczestnikom. Fakt rozpoczęcia współpracy z firmą szkoleniową, którą można obdarzyć zaufaniem wiąże się z możliwością późniejszych konsultacji, często bezpłatnych, będących drobnymi poradami. Poza tym, ze stałym partnerem łatwiej jest wynegocjować zniżkę na kolejne projekty, inne produkty firmy lub też w ramach stałej ceny otrzymać ponadprogramowe korzyści.
A jak sprawdzić czy dobrze wybraliśmy? Jeżeli wspominając szkolenie pojawia nam się uśmiech na twarzy, to znaczy, że było warto.

Artykuł dostarczony przez Partnera serwisu publiczni.pl firmę Grupa APEXnet