W protokole trzeba też będzie wymienić liczbę nadesłanych ofert. Dyrektor generalny nie będzie jednak musiał publikować listy kandydatów spełniających wymagania formalne. Ma to zwiększyć liczbę osób starających się o pracę w urzędzie. Obecnie bowiem wielu kandydatów obawia się, że o ich planach zmiany pracy może dowiedzieć się dotychczasowy przełożony.
Z osobami, które pomyślnie przejdą rekrutację, dyrektor urzędu będzie podpisywał umowę na czas określony lub nieokreślony. Ta druga będzie zarezerwowana tylko dla tych, którzy już wcześniej pracowali w Służbie Cywilnej. Wszyscy, którzy podejmą pracę w administracji po raz pierwszy, podpiszą umowę tylko na 12 miesięcy – pisze dziennik.
Nowelizacja zmienia też system ocen okresowych.
Będzie on obejmował wszystkich pracowników – wyjaśnia Adam Leszkiewicz.
Obecnie podlegają mu tylko urzędnicy mianowani. Jest ich około 4,5 tys. na 127 tys. pracowników Służby Cywilnej. Co dwa lata ocenie okresowej będą również podlegać pracownicy zatrudnieni na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Oznacza to, że praca członków korpusu Służby Cywilnej zostanie zweryfikowana po raz pierwszy dopiero 24 miesiące po wejściu w życie nowelizacji. Dyrektorów generalnych będą oceniać ich szefowie, czyli ministrowie, kierownicy urzędów centralnych itd. W przypadku negatywnej oceny odbędzie się ona ponownie po sześciu miesiącach.
Nowelizacja uniemożliwia także przenoszenie do pracy w Służbie Cywilnej pracowników samorządowych oraz Najwyższej Izby Kontroli z pominięciem procedury naboru. Taką możliwość wprowadziła ustawa z 24 sierpnia o Służbie Cywilnej (Dz.U. nr 170, poz. 1218 z późn. zm.). Zdaniem autorów ustawy, obecnie obowiązujące przepisy są niekonstytucyjne, ponieważ członkowie korpusu Służby Cywilnej nie mogą być przenoszeni do NIK czy urzędów samorządowych.