Z inicjatywą zmian w ustawie o samorządzie powiatowym wystąpił Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia. Poparło go 25 innych prezydentów. Obecnie do grupy 65 miast na prawach powiatu należą gminy powyżej 100 tys. mieszkańców, byłe miasta wojewódzkie oraz kilka mniejszych, nawet poniżej 50 tys. mieszkańców, które podjęły zadania powiatowe w okresie pilotażu w latach 1997 – 2000.

Prezydenci powołują się na obowiązującą w Unii Europejskiej zasadę pomocniczości, zgodnie z którą jednostkom niższego szczebla powinno się powierzać wszystkie możliwe przez nie do wykonania zadania publiczne. Piszą, iż o zaliczeniu w 1998 r. gminy do miast mających status powiatu nie decydowały względy merytoryczne, lecz wielkość i pozycja miasta. „W konsekwencji mamy miasta na prawach powiatu liczące poniżej 50 tys. mieszkańców, np. Krosno, Sopot, Skierniewice, a z drugiej strony o połowę większe, w których władza jest podzielona między prezydenta a starostę, np. Inowrocław, Gniezno czy Lubin” – twierdzą.

Tymczasem w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców powinna obowiązywać zasada „jedno miasto – jeden gospodarz”, ponieważ wraz ze wzrostem liczby ludności przybywa problemów społeczno-gospodarczych, a zarządzanie staje się bardziej skomplikowane.

Prezydenci nie zakładają likwidacji powiatów, lecz wyodrębnienie z nich swoich miast i przydzielenie im kompetencji powiatowych. W przygotowanym przez nich projekcie nowelizacji ustawy o samorządzie powiatowym zaproponowali trzy wersje przekształcenia miast w powiaty grodzkie. Według pierwszej do art. 91 ustawy dopisano by miasta liczące powyżej 50 tys. mieszkańców, w których organem wykonawczym w 1998 r. był prezydent, chyba że na wniosek właściwej rady miejskiej odstąpiono by od nadania miastu praw powiatu. Według drugiej wymienione miasta nabyłyby prawa powiatu automatycznie, z mocy ustawy. Trzecia wersja zakłada dobrowolność tego rozwiązania. Zwiększenie zadań następowałoby na mocy uchwały rady miasta.

Projekt nowelizacji ustawy trafił do MSWiA, a następnie do zespołu ds. ustrojowych Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, ale nie został przyjęty przychylnie. Tomasz Siemioniak, wiceminister MSWiA, oświadczył, iż rząd nie przewiduje zmian w administracji samorządowej kraju, choć niewykluczone, że nastąpi pewna korekta na korzyść miast: pełniłyby funkcję zarządcy wszystkich dróg na swoim terenie, nie tylko powiatowych, ale także krajowych.