Obecnie dopuszczalna wysokość zadłużenia dla samorządów wynosi 60 proc. wykonanych dochodów w danym roku, roczna spłata zaś maksymalnie 15 proc. dochodów. Ze sprawozdań z wykonania budżetu wynika, iż samorządy nie wykorzystują przysługujących im limitów. Wiadomo jednak, że część metropolii, np. Kraków, zbliżyła się do limitu i bez problemu mogłaby zaciągać kolejne zobowiązania. Z drugiej strony części gmin nie stać nawet na limit 30 proc., ponieważ grozi on niewypłacalnością.
Limity okazały się więc dla jednych za małe, a dla innych za wysokie. Przestały służyć jako wskaźniki zdolności kredytowej. Wkrótce jednak polskie samorządy będą zmuszone pożyczać coraz więcej na tzw. wkład własny i prefinansowanie projektów unijnych. Rosnące zadłużenie sprawi, iż obraz sytuacji finansowej samorządów zostanie zniekształcony, dlatego w Ministerstwie Finansów dostrzeżono potrzebę opracowania nowych regulacji. O dponad 6 miesięcy trwa dyskusja na ten temat.
Aby zwiększyć absorpcję środków unijnych, już rok temu znowelizowano ustawę o finansach publicznych, która dopuściła do zaciągania pożyczek na prefinansowanie bez wliczania ich do ogólnego zadłużenia. Obecnie kolejna zmiana w tej ustawie rozszerzyła te możliwości na dodatkowe źródła pozyskania pieniędzy: Norweski Mechanizm Finansowy, Mechanizm Finansowy Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarski Mechanizm Finansowy.
Teraz ministerstwo zamierza zaproponować rezygnację ze wskaźnika 60 proc., limit 15 proc. zastąpić zaś nową formułą, polegającą na powiązaniu nadwyżki operacyjnej z wydatkami na obsługę zadłużenia jednostek samorządu terytorialnego. W tym celu ma nastąpić wyróżnienie dwóch kategorii nadwyżki operacyjnej: brutto i netto. Nadwyżka brutto stanowi różnicę między dochodami bieżącymi i wydatkami bieżącymi, netto zaś – różnicę między nadwyżką brutto a wydatkami na obsługę zadłużenia.