Oczekiwania samorządów są w pełni uzasadnione. Znaczna część ze wspomnianej kwoty ponad 67 mld euro trafi do samorządów terytorialnych na finansowanie infrastruktury transportowej (np. budowa i modernizacja dróg) i ochrony środowiska (sieć wodociągowa i kanalizacyjna, oczyszczalnie ścieków), rozwój turystyki i kultury, infrastrukturę społeczną (szkoły, baseny, szpitale, domy kultury), wspieranie przedsiębiorczości (uzbrajanie terenów, tworzenie inkubatorów przedsiębiorczości itp.), poprawę poziomu edukacji dla dzieci i dorosłych (finansowanie zajęć dodatkowych, tworzenie pracowni internetowych) oraz aktywną walkę z bezrobociem – wylicza dziennik.
Dla rozpoczęcia starań o te środki niezbędna jest przede wszystkim znajomość nowych zasad uruchamiania środków z Unii; zmieniły się m.in. układ źródeł finansowania i instytucji przyznających dofinansowanie; nazwy i struktura kluczowych dokumentów, typy projektów i tzw. zasady kwalifikowalności wydatków.
Na mapie podmiotów zaangażowanych w wydatkowanie środków z Unii pojawiły się nowe nazwy instytucji: certyfikująca, audytowa czy pośrednicząca II stopnia, zwiększyła się zdecydowanie (kosztem wojewodów) rola zarządów województw. Zmieniły się nazwy dokumentów ważnych dla beneficjentów: zamiast „Uzupełnienia programu” będziemy mieli do czynienia ze „Szczegółowym opisem priorytetów programu operacyjnego”; nowe są wzory wniosków o dofinansowanie, umów i sprawozdań.
Już dzisiaj, obserwując skalę potrzeb i skuteczność samorządów w ubieganiu się o środki z Unii, można z dużym prawdopodobieństwem (graniczącym z pewnością) stwierdzić, że nawet tak znaczne środki przyznane Polsce nie wystarczą na sfinansowanie wszystkich planowanych projektów. Wyścig o środki nie tylko się już rozpoczął, ale stale nabiera tempa. Sukces w tym wyścigu zależy od wiedzy – i to do jej zdobywania warto samorządy zachęcić.