Jak pisze w dziesiejszym wydaniu Gazeta Prawna większość z 222 tys. pracowników zatrudnionych w gminach nie otrzyma w tym roku podwyżek. To m.in. efekt niższych wpływów z podatków. W dużych gminach są one niższe w porównaniu z ubiegłym rokiem nawet do kilkudziesięciu milionów złotych. Niektórym z nich przewidziane dochody wystarczą jedynie na dokończenie rozpoczętych inwestycji. Nie mają więc pieniędzy na podwyżki.

Sekretarze, którzy odpowiadają za politykę kadrową w gminach, już teraz wskazują, że ich brak – zwłaszcza dla specjalistów takich jak architekci, geodeci czy planiści – skutkuje zwiększoną rotacją i uniemożliwia im konkurowanie z prywatnymi firmami.

Podobny scenariusz może się powtórzyć w przyszłym roku. Gminy uzależniają przyszłoroczne podwyżki od tego, jak długo będzie trwał kryzys, i od rozwoju sytuacji na rynku pracy. Może się więc okazać, że duża część pracowników samorządowych nie otrzyma podwyżek ani w tym, ani w przyszłym roku.