Skalę problemu obrazują dane z czerwca. W ubiegłym roku do budżetu z CIT wpłynęło 5,3 mln zł, w tym tylko 1,2 mln zł. Projekt budżetu na 2010 rok konstruowana zaś w oparciu o ubiegłoroczne, jak się okazuje, bardzo optymistyczne dane. – W lipcu jest poprawa, ale czy to będzie stały trend, trudno o tym mówić. Sytuacja jest trudna, stąd zablokowanie tych pieniędzy na – nazwijmy to – cele administracyjno-szkoleniowe – mówi skarbnik województwa Tadeusz Troszyński.
Skarbnik twierdzi, że korzystanie ze szkoleń powinno być przemyślane. – Musimy stanowczo powiedzieć „nie” szkoleniom w Zakopanem, Sopocie, na Helu czy w Ciechocinku. Są kilkudniowe i drogie. Powinniśmy korzystać ze szkoleń głównie w Opolu i sąsiednich województwach: dolnośląskim i śląskim, ewentualnie jeszcze w Krakowie – zaznacza Troszyński.
Pracownicy urzędu twierdzą, że część szkoleń jest niezbędna: – Zmieniła się ustawa o finansach publicznych, skąd mamy wiedzieć, co te zmiany ze sobą niosą – pyta jeden urzędników. Przyznaje jednak, że część szkoleń to strata czasu: – Różne firmy wygrały pieniądze z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki i organizują szkolenia, pokrywają znaczną część kosztów. Przeróżnych szkoleń, seminariów jest zatrzęsienie.