Wszystko przez to, że dochody budżetu będą rosły wolniej, a rząd musi sfinansować wprowadzenie dwóch stawek podatkowych na poziomie 18 i 32%.
Zmiana stawek PIT i ulga prorodzinna, z której nie chcemy się wycofać, kosztują budżet w sumie kilkanaście miliardów złotych – mówi Zbigniew Chlebowski, szef Klubu PO. O tyle mniej muszą w przyszłym roku wydać poszczególni ministrowie – wyjaśnia.
Oni już poznali oczekiwania premiera i wyliczenia dotyczące wpływów i wydatków państwa na przyszły rok. Plany ograniczenia wydatków są ambitne, ale mało realne – uważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Wzrosnąć mają wyłącznie wydatki powiązane z unijnymi dotacjami.