Jak pisze dziennik w niektórych urzędach wojewódzkich przeprowadzono anonimową ankietę wśród pracowników obsługujących pomoc z UE. Wielu z nich planuje odejść z pracy w tym roku.

Główną przyczyną tej sytuacji są niskie wynagrodzenia. Jak wynika z zebranych przez „Rzeczpospolitą” informacji, urzędnicy pracujący dla marszałków zarabiają nawet o jedną trzecią więcej niż zatrudnieni na podobnych stanowiskach eksperci z urzędów wojewódzkich. I są małe szanse na zmianę tego stanu rzeczy.

Z informacji urzędów marszałkowskich, które przejmują ciężar obsługi unijnej pomocy, wynika, że wydział zajmujący się obsługą dotacji musi zatrudniać przeciętnie 100 osób.

W walce o wykwalifikowanych urzędników jest jeszcze jeden konkurent – firmy doradcze. Tutaj zarobki są nieporównywalnie wyższe niż w administracji.