Z inicjatywy Józefa Sebesty, marszałka województwa opolskiego oraz Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki, odbyło się nietypowe spotkanie: przy okrągłym stole zasiedli obok siebie szefowie opolskich firm oraz instytucji kontrolnych.
Przedsiębiorcy sygnalizowali, że kontrole odbywają się bez jakiejkolwiek synchronizacji – jedna wchodzi, druga czeka za drzwiami. Inspektorzy często, zamiast życzliwości, prezentują carską tradycję: znaleźć coś na delikwenta i go ściąć. Zapomina się o służebnej roli urzędnika.
Szefowie instytucji kontrolnych zaprzeczali: każdy z przedsiębiorców traktowany jest po partnersku, nie szuka się na siłę dziury w całym, inspektorzy są uczulani, by zachowywali się w czasie działań kontrolnych w sposób życzliwy i taktowny. Prosili, by zgłaszać konkretne incydenty, a nie mówić ogólnie o złej woli instytucji.
Wicewojewoda Antoni Jastrzembski obiecał błyskawiczną interwencję jednemu z brzeskich przedsiębiorców, który relacjonował, że od trzech lat czeka na jej finał w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim.
Wojewoda Ryszard Wilczyński apelował natomiast do przedsiębiorców, by zgłaszali uwagi związane z pracą administracji zespolonej – będą one omawiane w trakcie comiesięcznych spotkań. Wojewoda poruszył też kwestie związane z szeroko pojętymi zasadami etyki biznesu, mówiąc, iż będzie prosił środowiska biznesowe o radę, jak rozwiązać problemy, których nie regulują przepisy prawa.
Potrzebę działania stałego zespołu skupiającego przedstawicieli biznesu widzi marszałek Józef Sebesta. W trakcie spotkania zaproponował Karolowi Cebuli, prywatnemu przedsiębiorcy ze Strzelec, by pełnił rolę szefa takiej grupy. – Absurdy kontrolne, to tylko jeden z czynników wpływających na klimat inwestycyjny regionu. Ważne są także warunki życia, oświata, skomunikowanie, życzliwość samorządów. O tych sprawach będziemy rozmawiać – zapowiedział marszałek.
źródło: fot. www.umwo.opole.pl