W muzeum można było podziwiać wyroby rękodzieła ludowego oraz ich autorów, prezentowali się rzemieślnicy wykonujący ginące zawody. Była okazja, by kupić świątki, obrazy, kroszonki, różnego rodzaju ozdoby ludowe, a także degustować potrawy regionalne przygotowane przez polskich i czeskich kucharzy. Rzesze odwiedzających wspaniale bawiły się w bierkowickim amfiteatrze, pod wiatrakiem, gdzie od rana do późnych godzin popołudniowych prezentowały się zespoły folklorystyczne.
W Bierkowicach rozstrzygnięty także został ósmy konkurs „Nasze Kulinarne Dziedzictwo” – organizowany wspólnie przez Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Łosiowie oraz Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego.

– Ocenie poddanych zostało około 40 potraw – mówił Henryk Zamojski, szef WODR. – Mogło być więcej. Ale doszliśmy do wniosku, że rzecz nie w ilości, ale ich jakości. Udało się dotrzeć do osób, które sporządzają oryginalne potrawy i napoje według receptur przekazywanych przez rodziców i dziadków.
Alojzy Ketzler z Ciska, choć z zawodu jest piekarzem, to komisję oceniającą wyroby, oczarował kiełbasą suchą, świąteczną, którą robi z jagnięciny. – Tę kiełbasę wyrabiała moja babcia. Ja starałem się odtworzyć smak z dzieciństwa – mówił. – Kiełbasa różni się smakiem od wyrobów spotykanych w sklepach, bo robiona jest z mięsa owiec karmionych w sposób naturalny, odpowiednio ją wędzę, dbam by wyrób „dojrzewał” w odpowiednich warunkach. Szkoda, że jagnięcina nie jest u nas doceniana, a jej mięso uważane za mięso biedoty.

Wyrób Alojzego Ketzlera otrzymał nominację do „Perły” czyli nagród przyznawanych w trakcie krajowej „Polagry” w Poznaniu. Podobną nominację za „szpajzę” (krem bez jaj) otrzymała Teresa Tarach z KGW w Chrzelicach. Tamtejsze koło ma na swym koncie sporo wyróżnień. W roku ubiegłym otrzymało poznańską „Perłę” za rodzime baby.

Pani Teresa jest zdania, że zorganizowanie konkursu na terenie bierkowickiego skansenu, to znakomity pomysł. Można swoje wyroby zaprezentować szerszej publiczności. – Ja sama chętnie biorą udział w tego rodzaju konkursach, bo są dla mnie świetną okazją, by się czegoś nauczyć – zauważa. – Podpatruję, jak inni dekorują potrawy. Takie imprezy pozwalają też przełamywać bariery. Moje koleżanki uważały, że nie warto startować z wypiekami w konkursach, bo przecież nie robimy nic nadzwyczajnego. Nagroda przywieziona z Poznania przekonała je, że my także mamy ciekawe potrawy i warto je prezentować.

Jury, po przewodnictwem Izabelli Byszewskiej z Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego, przyznało nagrody:

Kategoria produktów i przetworów roślinnych

I miejsce: Beniamin Godyla z Kujakowic Górnych za kołocz śląski oraz Halina Jachymska z miejscowości Dalachów za chleb w tle
II miejsce: Józefa Robak ze Złotogłowic za kapustę w śmietanie oraz Urszula Plachetka z KGW Dolna za Frankfurter-Kranz
III miejsce: Dorota Majder z Młodoszowic za ogórek kiszony oraz Maria Żmija Glombik z Walców za kołacz śląski z bronną posypką
Wyróżnienia: Teresa Ciesiołkiewicz z Różyny za konfitury z przedwojennej róży jadalnej oraz Anna Słowiak z KGW Mąkawice za makaron domowy nożem krojony

Kategoria produktów i przetworów zwierzęcych

I miejsce: Wacław Sieja z Żytniowa za kiełbasę wiejską
II miejsce: Anna i Piotr Szafrańscy z Popielowa za syr domowy
II miejsce: Grzegorz Ptak z Karłowic za kaszankę karłowicką
Kategoria napojów
I miejsce: Gizela i Zygmunt Kubina z Lubieszowa za miód pitny
II miejsce: Anna i Piotr Szafrańscy z Popielowa za Holonnder Schweps
III miejsce: Donata Proksza z Ciska za kwitownicę, wino z pigwy
Wyróżnienie: Mariola Iżyk z Trzebiny za nalewkę ożynową

Jury do poznańskiej „Perły” nominowało: szpajzę z KGW Chrzelice, kiełbasę świąteczną suchą Alojzego Ketzlera z Ciska, nalewkę kresowo-orzechową Stanisława Smarducha i Marka Wróbla z Grodkowa oraz piwo miodowe Gizeli i Zygmunta Kubinów z Lubieszowa.

Laureaci otrzymali nagrody rzeczowe w postaci artykułów sprzętu gospodarstwa domowego, ufundowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego. Obecny na festynie Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego, stwierdził, iż warto podobne przedsięwzięcia organizować choćby po to, by przekonać się, jak bogatym dziedzictwem kulinarnym dysponuje Opolszczyzna. (MS)