Jest takich dziesięć w naszym województwie: powiat sokólski, gmina Sokółka, gminy Zabłudów, Suraż, Mały Płock, Grabowo, Michałowo, Brańsk, gmina wiejska Łomża i Krynki. Wszystkie one, a także inne, składały w przeszłości projekty w ramach ZPORR i mimo niejednokrotnie wysokiej oceny panelu ekspertów (trzy z nich uzyskały aż powyżej 80 procent punktów: Mońki – 85%, powiat sokólski – 82,38%, gmina Sokółka – 82,14%) nie zostały zaakceptowane do realizacji. Mimo to zostały zrealizowane za własne pieniądze samorządów, co znaczy, że były bardzo potrzebne, samorządy – dbając o interesy lokalnych społeczności – nie mogły z nich zrezygnować. Teraz dostaną zwrot poniesionych kosztów, można więc powiedzieć, że dokonała się sprawiedliwość.

Zwrócone pieniądze władze gmin i miast będą mogły przeznaczyć na realizację kolejnych inwestycji.
Dużym sukcesem marszałka Jarosława Dworzańskiego było przekonanie minister Bieńkowskiej, żeby przenieść część pieniędzy z osi priorytetowej I (duże projekty) do osi III (mniejsze projekty drogowe, komunalne, edukacyjne), ponieważ w tej pierwszej mogliśmy rozliczyć jedynie około 3 mln zł, wskutek czego aż 13 mln by przepadło.

Lista beneficjentów w załączeniu, przy czym w pierwszym wykazie są zrealizowane projekty, które nie dostały ze ZPORR ani złotówki, w drugim jest rewitalizacja kamienic w Suwałkach, która była dofinansowywana ze ZPORR, natomiast teraz dołożyliśmy na to 567 tysięcy złotych. Ponadto ok. 3,5 mln zostało przeznaczonych na budowę ośrodka sportów zimowych w Szelmencie.
Wszystkie te pieniądze trafią do beneficjentów jeszcze przed końcem roku.

Jarosław Dworzański, marszałek województwa podlaskiego, tak skomentował sytuację dla jednego z dziennikarzy warszawskich, który dopytywał, jak to jest możliwe, że Podlaskie przoduje w wykorzystaniu funduszy ze ZPORR i RPO, a np. mazowieckie jest na ostatnim miejscu:

– Dzięki uzyskaniu od minister Ewy Bieńkowskiej dodatkowych 22 mln złotych realizacja ZPORR, która i tak była powyżej 90 procent, co stawiało nasze województwo na pierwszym miejscu w kraju, wzrośnie aż do 116 procent! Dodatkowe pieniądze zostały już rozdzielone przez Zarząd Województwa. Otrzymają je głównie te samorządy, dla których wcześniej zabrakło funduszy – mimo nieraz bardzo wysokiej oceny ich projektów przez panel ekspertów. Nie patrząc na odmowne decyzje, samorządy te zrealizowały projekty z własnych pieniędzy. To świadczy, że zgłaszane do ZPORR inwestycje były konieczne do zrealizowania i nie mogły czekać do lepszych czasów.

Myślę, że to w dużej mierze wyjaśnia tajemnicę sukcesu, jakim jest pierwsze miejsce Podlaskiego w kraju pod względem wykorzystania funduszy unijnych. Po prostu potrzeby są tak duże, że jesteśmy w stanie sensownie zagospodarować nie tylko te pieniądze, które mieliśmy w ramach ZPORR, ale również kilkakrotnie większe – w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego i innych funduszy.

Nie byłoby to jednak możliwe bez bardzo dobrego współdziałania wszystkich zainteresowanych stron czyli wojewódzkich władz samorządowych – tej i poprzednich kadencji, fachowej kadry urzędników z Urzędu Marszałkowskiego, jak też samorządowców z gmin, miast i powiatów, a także środowiska przedsiębiorców. Jest to więc wspólny sukces. A ponieważ już wszyscy nauczyliśmy się, jak w pełni wykorzystywać szanse rozwojowe i cywilizacyjne, związane z funduszami europejskimi, nie oddamy palmy pierwszeństwa również w najbliższych latach. Rok 2008 upłynął nam na jak najlepszym przygotowaniu RPO, podpisaliśmy już pierwsze kontrakty, a w najbliższych miesiącach ruszy lawinowo ich realizacja.

Warto w tym miejscu dodać, że wreszcie polskie prawo o oddziaływaniu inwestycji na środowisko zostało właśnie w pełni dostosowane do przepisów Unii Europejskiej. Do tej pory brak ustaw środowiskowych hamował inwestycje drogowe. Dzięki nowym przepisom skróceniu ulegnie też procedura uzyskiwania pozwoleń na budowę dróg.