"Nie mogę potwierdzić, że uciekniemy się do tak drastycznego kroku jak wstrzymanie wypłacania funduszy" – powiedziała Huebner na konferencji prasowej. "Ale bez monitorowania nie da się uniknąć błędów. Stąd moja prośba do Polski, by jak najszybciej uruchomić ten system" – podkreśliła Huebner. Chodzi o działanie SIMIK bez dotychczasowych usterek.
Komisarz podkreśliła, że system powinien być sprawny od co najmniej dwóch lat, od kiedy do naszego kraju płyną unijne fundusze strukturalne.
We wtorek "Gazeta Wyborcza" powołując się na resort rozwoju regionalnego napisała, że polski system SIMIK szwankuje, co grozi nam wstrzymaniem wypłaty funduszy z unijnej kasy od przyszłego roku.
SIMIK to system informatyczny, na który trafi każdy przedsiębiorca i samorząd składający wniosek o unijne pieniądze. Unia chce wiedzieć, co dzieje się z jej pieniędzmi, dlatego zażądała od krajów członkowskich budowy systemów komputerowych do obsługi funduszy strukturalnych. Mają rejestrować wnioski o dotacje i pokazywać, ile pieniędzy i na co wypłacono.
Polska rozpoczęła budowę systemu SIMIK w 2003 r. Za jego opracowanie odpowiada Ministerstwo Finansów. Do tej pory system kosztował już ponad 12 mln zł. Ale wciąż np. myli się w obliczeniach. Trzy miesiące temu negatywną opinię wystawiła SIMIK- owi Najwyższa Izba Kontroli.