Debata o zmianach klimatycznych organizowana przez indonezyjski rząd, jest planowana na początek grudnia. Potrwa dwa tygodnie. Poza sympozjami i zajęciami w grupach nieformalnych na uczestników czekają dodatkowe atrakcje, za które muszą zapłacić: zwiedzanie miejscowych wiosek, świątyni strzeżonej przez małpy, pałacu sułtana, buddyjskiej świątyni z VIII w., pokazy etnicznych tańców.
Kraje mogą przesyłać swoje zgłoszenia do 28 listopada. Polska jak na razie tego nie zrobiła, jednak skład delegacji jest już ustalony, a 51 osób wymienionych na liście potwierdza gotowość wyjazdu. Dlaczego Polska ma mieć aż tak liczną delegację? – zastanawia się dziennik. Spośród zgłoszonych osób dziewięć to urzędnicy resortu ministra Jana Szyszki. Poza nim i jego zastępcą w konferencji chcieliby wziąć udział m.in. szef gabinetu politycznego ministra czy jego rzecznik Sławomir Mazurek.
Pytany o koszt wyjazdu rzecznik odpowiada, że trudno ocenić, ale są to koszty przelotów i noclegów. Mazurek dodaje, że lista nie została jeszcze podpisana przez ministra.
„Polska” informuje, że kolejnych osiem osób chce wysłać na Bali Krajowy Administrator Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji (KASHUE). Według ministerialnej listy na konferencję mają jechać też przedstawiciele innych instytucji podległych Ministerstwu Środowiska: Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Lasów Państwowych, Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych