Jak twierdzą sędziowie, to dopiero początek. Od rządu domagają się przede wszystkim powagi w ich traktowaniu. Na listopad i grudzień już zostały zapowiedziane – tym razem dłuższe – akcje protestacyjne.

Protest zapewne uderzy w petentów. Terminy rozpraw, które nie zostały wyznaczone na najbliższe dni prawdopodobnie wrócą na wokandę dopiero za dwa lub trzy miesiące.
Dwudniowy protest będzie polegał na tym, że sędziowie nie stawią się na sale rozpraw. Wszystko zostało zaplanowane już dużo wcześniej i przezornie nie wyznaczono wokand na te dni. Protestować, choć w różnym stopniu, ma cała Polska. W ciągu dwu najbliższych dni odbędzie się zaledwie jedna trzecia spraw.

Protest prokuratorów będzie polegał na masowym braniu urlopów na żądanie. Prokuratorzy termin piątkowy wybrali ze względu na protesty sędziów. Wygląda jednak, że na zapowiedzi się skończy. W wielu prokuraturach nawet nie słyszano o akcji. – Nie mamy na razie żadnych sygnałów, czy ktoś będzie chciał poprzeć protest i wystąpi z wnioskiem o urlop na żądanie – podała „Rzeczpospolita”.