Te natomiast powinny zostać wybrane zgodnie z przepisami o zamówieniach publicznych.
Rząd uznał jednak, że przetargi i konkursy zabierają zbyt wiele czasu, dlatego wprowadził do ustawy ułatwienie. Otóż art. 21 przewiduje, że do umów dotyczących inwestycji związanych z Euro 2012 wolno zastosować art. 5 prawa zamówień publicznych. A to specjalny przepis, który upraszcza procedury. Stosując go, nie trzeba przestrzegać terminów składania ofert, a co ważniejsze, można wybierać nieprzetargowe tryby, takie jak negocjacje bez ogłoszenia czy zamówienia z wolnej ręki.
Problem w tym, że ułatwienia te, zgodnie z unijną dyrektywą 2004/18/WE, są przewidziane wyłącznie dla usług, i to tylko wybranych (np. detektywistycznych, szkoleniowych, hotelarskich). Tymczasem przy Euro 2012 chodzi głównie o roboty budowlane. A dla nich dyrektywa nie jest tak życzliwa.