Zostaliśmy wręcz zalani skargami od przedsiębiorców wskazujących na bezprawne działania kontrolerów – mówi Adam Ambrozik, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. Jego organizacja razem z Naczelną Radą Adwokacką przygotowuje zieloną księgę barier utrudniających prowadzenie biznesu, m.in. dotyczących kontroli.

Jest to reakcja na marne efekty, jakie przyniosła ustawa o swobodzie działalności gospodarczej, która obowiązuje od sierpnia 2004 roku. Precyzuje ona czas trwania kontroli, określa szczegółowo dane, które powinny być zawarte w upoważnieniu przedstawionym przez kontrolera, m.in. datę rozpoczęcia i przewidywanego zakończenia kontroli oraz jej zakres.

Rzeczywistość jest inna, choć w ubiegłym roku liczba kontroli się zmniejszyła. Siedem głównych instytucji (m.in. PIP, Inspekcja Sanitarna, ZUS czy kontrola skarbowa) przeprowadziło ok. 310 tys. inspekcji, podczas gdy rok wcześniej było to ok. 340 tys. Nie zmniejszyło to jednak uciążliwości kontroli. Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, już po wejściu w życie ustawy co szósta kontrola została przedłużona. Według badań PKPP Lewiatan szefowie firm spędzają aż 16 proc. swojego czasu na kontaktach z administracją państwową. Bywa, że inspektorzy nie posiadają dokumentów uprawniających ich do kontroli lub przeprowadzają ją pod nieobecność uprawnionych pracowników. Zakres działań poszczególnych instytucji często się pokrywa. W Polsce jest około 40 organów uprawnionych do przeprowadzania kontroli w firmach.

Akcja podjęta przez KPP to element lobbingu na rzecz zmian w polskim prawie, które ułatwiłyby prowadzenie biznesu. Już od około roku rząd pracuje nad nowelizacją ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.