Zgodnie z założeniami wojewodom mają być odebrane funkcje związane z rozwojem regionu, sprawami gospodarczymi, funduszami regionalnymi, infrastrukturą i zagospodarowaniem przestrzennym.

Te uprawnienia przejmą marszałkowie. W rękach wojewody zostaną tylko sprawy nadzoru nad samorządami, kwestie związane z bezpieczeństwem oraz reprezentowaniem rządu w terenie. Ma to doprowadzić do sprawniejszego zarządzania i przynieść oszczędności.

Jednak nie wszyscy są zadowoleni. Pracownicy urzędów wojewódzkich obawiają się, że utracą posady. Politycy PO uspokajają, że urzędnicy będą mogli przejść na stanowiska do samorządów. Wśród zwalnianych jest też 43 urzędników służby cywilnej, którym rząd musi zapewnić inne miejsce pracy.Jednak nie wszyscy mogą liczyć na przeniesienie. Ustawa zakłada nie tylko ograniczenie kompetencji urzędów wojewódzkich, ale przede wszystkim likwidację 34 delegatur. Pewne jest więc, że według wyliczeń MSWiA pracę straci ok. 1,6 tys. osób.

Aby wypłacić im odprawy, budżet państwa będzie musiał wyłożyć ponad 13 mln zł. Koszty obliczono, zakładając, że średnie wynagrodzenie w urzędach wynosi ok. 2,6 tys. zł miesięcznie – pisze dziennik.