W Kancelarii Premiera trwają prace nad przepisami przygotowanymi przez rząd Jarosława Kaczyńskiego. Zastrzeżenia do nich mają nie tylko związki zawodowe, ale także administracja publiczna. Pierwsze budzi określenie nowej siatki stanowisk urzędniczych, wymaganych kwalifikacji oraz nowych, wyższych wynagrodzeń. Te przepisy dotyczyłyby prawie 100 tys. urzędników w Polsce, stąd emocje.
Zdaniem OPZZ do złych rozwiązań należy ograniczenie dodatku, jaki może otrzymać członek służby cywilnej. Obecnie nie ma żadnego limitu. Na nowych zasadach będzie zależeć od wynagrodzenia podstawowego urzędnika. Oznacza to obniżenie realnych dochodów tych członków korpusu, dla których dodatki stanowią obecnie większą część ich wynagrodzenia. Nie wiadomo jeszcze, kto straci na nowych zasadach, gdyż obniżenie dodatków może zostać zrekompensowane przez przeniesienie do grupy stanowisk z wyższymi uposażeniami.
Prace nad drugim rozporządzeniem w sprawie wynagrodzenia osób zajmujących wysokie stanowiska państwowe są już prawie ukończone. Zdaniem Ministerstwa Pracy w pierwotnej wersji było ono sprzeczne z ustawą kominową. Podwyżka wynagrodzeń urzędników na wysokich stanowiskach byłaby tak duża, że spowodowałaby przekroczenie limitów płac. W poprawionej wersji projektu, która w ostatnich dniach ujrzała światło dzienne, te stanowiska i inne objęte przepisami kominowymi zostały wykreślone.
Projekt jest już po konsultacjach międzyresortowych i wystarczy podpis premiera, by przepisy weszły w życie. Bazują one na dotychczasowych wskaźnikach wynagrodzenia, więc tutaj już wiadomo, że zapowiadanych podwyżek nie będzie – pisze dziennik.