Optymistyczną deklarację o liczącej 240 posłów koalicji złożył już w sobotę szef Klubu PiS Marek Kuchciński. W piątek PiS udało się sformować większość liczącą tylko 223 posłów. Skąd zatem nowe nabytki? 

Liderzy PiS są tajemniczy. Nie ukrywają, że powstały w piątek nowy klub Ruch Ludowo-Narodowy mogą zasilić kolejni posłowie Samoobrony. – Bardzo duża grupa jest zniechęcona do polityki Andrzeja Leppera i nie chce przyspieszonych wyborów parlamentarnych – deklaruje Kuchciński. 

PiS musi spieszyć się z gromadzeniem większości, bo wstępnym warunkiem przystąpienia PSL do dalszych rozmów jest zgromadzenie, wspólnie z ludowcami, ponad 231 głosów. – Jeśli takiej większości nie będzie, nie ma żadnej dyskusji – mówi wiceprezes PSL Janusz Piechociński. 

Jednak nawet jeśli większość będzie, porozumienie PiS z PSL wydaje się trudne. W miniony piątek Waldemar Pawlak po raz kolejny zaproponował Jarosławowi Kaczyńskiemu zawarcie koalicji PiS – PO – PSL. Miała być ona uzupełniona stworzeniem analogicznego bloku wyborczego w wyborach do sejmików wojewódzkich oraz ustaleniem, że ta partia, która uzyska najwięcej głosów, obsadza stanowisko marszałka województwa. Jednak ludowcy mają świadomość, że po weekendowych wzajemnych atakach PiS i PO możliwości porozumienia między tymi partiami nie ma. 

Wszystko wskazuje na to, że będą wybory. Nam to nie przeszkadza, najlepiej, gdyby odbyły się 26 listopada – mówi Piechociński.