W służbie cywilnej tylko 2,8 proc. zatrudnionych to osoby niepełnosprawne. Najgorzej jest w placówkach zagranicznych. Nie mają ani jednego takiego pracownika. Niewiele lepiej jest w ministerstwach. Niepełnosprawni stanowią tam 1,1 proc. wszystkich zatrudnionych.
– W listopadzie weszła w życie nowelizacja ustawy o służbie cywilnej, dająca niepełnosprawnym pierwszeństwo w przyjęciu do pracy, jeżeli wskaźnik zatrudnienia niepełnosprawnych w urzędzie jest niższy niż 6 proc. Niestety, na jej efekty trzeba poczekać kilka lat – mówi Sławomir Brodziński, szef służby cywilnej.
Na razie nowelizacja wpłynęła na treść ogłoszeń o naborze. Niemal we wszystkich napisano, że wskaźnik zatrudnienia niepełnosprawnych w urzędzie jest niższy niż 6 proc.
– Oprócz tego w ogłoszeniach powinno się zaznaczyć, że budynek, w którym ma pracować kandydat, jest przystosowany do potrzeb niepełnosprawnych – zaznacza Alina Wojtowicz-Pomierna z Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych.
Najczęściej informacji o udogodnieniach nie ma. Można natomiast przeczytać o barierach. W ogłoszeniu o naborze do podlaskiego oddziału Straży Granicznej napisano np., że praca ma być świadczona na drugim piętrze w budynku bez windy i bez powłok antypoślizgowych na korytarzach.
Urząd musi dostosować się do potrzeb niepełnosprawnych uczestniczących w rekrutacji. Zgodnie z ustawą o rehabilitacji zawodowej pracodawca zapewnia niezbędne i racjonalne usprawnienia, jeśli nie obciążą go niewspółmiernie. Jednak obciążenia nie będą niewspółmierne, jeżeli zostaną zrekompensowane ze środków publicznych.
– Urzędy mają wyłącznie takie środki, więc ciężko im się wytłumaczyć z nieprzystosowania do potrzeb niepełnosprawnych – zaznacza Alina Wojtowicz-Pomierna.